Z nazwą SIBO zetknęłam się osobiście jakiś czas temu, gdy zdiagnozowano to schorzenie u mojej młodszej córeczki. Oczywiście zaczęłam zgłębiać temat i jak to zwykle bywa z dolegliwościami ze strony układu pokarmowego, problem okazał się bardziej złożony niż mi się pierwotnie wydawało. Ale od początku! Skrót SIBO oznacza z angielskiego Small Intestinal Bacterial Overgrowth, czyli dosłownie przerost bakterii w jelicie cienkim. W praktyce znaczy to występowanie większej liczby drobnoustrojów w miejscu, w którym ich ilość powinna być niewielka (10 do 3 według najnowszych badań). Jelito cienkie zasiedla flora prozdrowotna jak i chorobotwórcza. Na podstawie najświeższej analizy, przeprowadzonej przez dr Marka Pimentela, dominującymi graczami w przypadku SIBO są: klebsiella oraz E.coli (producenci wodoru). Są to bakterie proteolityczne, gram-ujemne. Natomiast głównym producentem metanu jest methanobrevibacter smithii.Co ciekawe, ilość bakterii proteolitycznych (klebsiella, E.coli) często jest podniesiona w badaniach mikroflory (jelito grube) u moich pacjentów.
Na początku 2020 roku pojawiły się nowe wytyczne dotyczące SIBO jak również zmieniło się nazewnictwo. W przypadku przerostu archeonów wydzielających metan mówi się o IMO czyli Intestinal Methone Overgrowth.
Wyróżniamy zatem cztery typy przerostu bakteryjnego:
W jelicie cienkim panują mniej sprzyjające warunki dla bakterii, dlatego jest ich tam znacznie mniej. To właśnie specyficzne środowisko powinno nas chronić przed nadmierną kolonizacją mikroorganizmów. Jednym z przykładów mikrobów w jelicie cienkim jest Lacidobacillus, który między innymi indukuje wydzielanie przeciwciał IgA, odpowiedzialnych za wiązanie patogenicznych komórek bakteryjnych i ochronę błon śluzowych przewodu pokarmowego.
Idealnym środowiskiem dla bakterii jest jelito grube, im wyżej przewodu pokarmowego, tym warunki mieszkalne dla drobnoustrojów są mniej komfortowe. Jest to związane z niskim pH żołądka (kwas solny), śluzówką jelita z immunoglobuliną IgA, czy bakteriobójczymi enzymami trzustkowymi. Bardzo ważne jest szczelne jelito, dobra kondycja mikrokosmków jelitowych odpowiedzialnych za wchłanianie oraz zastawka krętniczno-kątnicza, która stanowi barierę ochronną i zapobiega przedostaniu się pokarmu i bakterii.
Jelito grube zasiedlają zarówno bakterie pożyteczne (Bifidobacterium), które wspomagają nasz układ odpornościowy, pomagają nam trawić, czy wytwarzać witaminy, jak i te które mogą powodować różne choroby (E. Coli). Zazwyczaj występuje równowaga między drobnoustrojami patogenicznymi, a prozdrowotnymi, które kontrolują ekosystemem.
Tarczą ochronną jest szczelna ściana jelita grubego, jak również wędrujący kompleks mioelektryczny (z ang. MMC – migrating myoleectric complex), który jest swego rodzaju odkurzaczem wszelkich pozostałości pokarmowych i bakterii z jelita cienkiego do grubego. Kompleks ten jest odpowiedzialny za motorykę jelita cienkiego. Zdarza się jednak, że działanie tego mechanizmu jest zakłócone (np. przez infekcje, zatrucia pokarmowe, stres, utratę przytomności, stłuczenie kości ogonowej), co skutkuje zaburzeniem wspomnianej wcześniej motoryki.
Układ pokarmowy jest to sieć naczyń połączonych, wystarczy jeden niesprawny mechanizm i może dojść do przerostu bakterii w jelicie cienkim.
Najczęstszymi przyczynami SIBO są:
Z SIBO związane są zarówno objawy ogólnosystemowe jak i ze strony układu pokarmowego.
Bardzo ważna jest świadomość, iż przerost flory bakteryjnej w jelicie cienkim jest przyczyną, a nie skutkiem.
Jelito cienkie to nasza największa powierzchnia wchłaniania, dlatego tak istotne jest usunięcie zbyt dużej ilości rozplenionych bakterii, blokujących przyswajanie składników.
Mechanizm powstawania objawów jest bardzo prosty. Bakterie, które bytują w jelicie cienkim produkują gazy: wodór, siarkowodór oraz metan, które z kolei powodują wzdęcia, ból, biegunki, nudności, zaparcia. Bakterie żywiąc się resztkami pokarmowymi, wydzielają enzymy trawienne, kwasy, które niszczą kosmki jelitowe, a w związku z tym zaburzają produkcję naszych enzymów trawiennych, rozkładających między innymi laktozę, fruktozę czy sacharozę. Po spożyciu produktów bogatych w dwucukry ( nabiał, słodycze), dochodzi do nasilenia objawów takich jak: nudności, wzdęcia, bóle brzucha, skurcze. Z SIBO jest związane zaburzenie trawienia makroskładników i tzw. zespół złego wchłaniania.
Najbardziej popularnym, bezinwazyjnym badaniem dostępnym w Polsce diagnozujący SIBO jest wodorowy test oddechowy (WTO). Ja w swoim gabinecie oferuję bardziej miarodajny test metanowo – wodorowy. Badanie to jest bezbolesne i bezinwazyjne. Polega na pomiarze stężenia wodoru i metanu w wydychanym powietrzu. Na początku pobierana jest próba biologiczna. Stężenie wodoru u zdrowych osób powinno być w okolicach 10 ppm (parts per milion). Jeśli chodzi o metan, to bardzo często obserwuje wysokie stężenia już w próbce bazowej. Następnie pacjent wypija roztwór laktulozy lub glukozy i w odpowiednich odstępach czasu dmucha w urządzenie pomiarowe. Test trwa 3 godziny, dlatego zawsze proponuje pacjentom zabranie ze sobą lektury do czytania ?
Gdy występują zaburzenia procesu trawienia, wchłaniania oraz rozrost flory bakteryjnej (SIBO), cukry są metabolizowane przez bakterie, a metabolitem jest wodór, siarkowodór lub metam. Gazy są następnie przenoszone wraz z krwią do pęcherzyków płucnych i wydychane.
Dlaczego używa się laktulozy do diagnozowania SIBO? Otóż ludzki organizm nie produkuje enzymów trawiących tę substancję, robią to tylko bakterie bytujące w jelicie.
Muszę też wspomnieć o endoskopii wykorzystywanej w diagnostyce SIBO, jednak jest to badanie inwazyjne, kosztowne, charakteryzujące się pewnymi ograniczeniami. Jest zazwyczaj stosowana w celach badawczych.
Zespół jelita drażliwego diagnozuje się bardzo często. Jest to można powiedzieć swego rodzaju pieczątka, którą „przybija” się pacjentom z takimi objawami jak: wzdęcia, uczucie pełności w brzuchu, zaparcia, przelewanie, biegunki. Niestety zbytnia koncentracja na symptomach sprawia, że przyczyna nie zostaje poznana. To właśnie źródło objawów jest kluczowe w dobraniu odpowiedniej strategii leczenia. Dlaczego o tym piszę? Otóż szacuje się, że około 75 % chorych ze stwierdzonym ZJD, ma zdiagnozowany przerost bakterii w jelicie cienkim.
Dr Mark Pimentel wraz z laboratorium Gemelli Biotech opracował jedyny wiarygodny test do diagnostyki zespołu jelita drażliwego: IBS SMART. Jednakże jest to badanie tylko i wyłącznie dla osób z typem biegunowym lub mieszanym (biegunki i zaparcia) ZJD. Badanie IBS SMART wprowadziłam niedawno na polski rynek. Można je wykonać po wypełnieniu ankiety. Tutaj znajdziesz więcej informacji
Główną metodą jest połączenie diety z kuracją farmakologiczną, jednakże ważny jest moment wprowadzenia interwencji dietetycznej. Zazwyczaj nie sugeruję stosowania diety restrykcyjnej podczas antybiotykoterapii. Bakterie powinny być odżywione i pobudzone, aby antybiotyk miał większą skuteczność. Są dwa algorytmy, które proponujemy pacjentom: klasyczna antybiotykoterapia oraz terapia naturalna. Nie ma natomiast gwarancji, iż od razu pacjent zauważy poprawę. SIBO jest w większości przypadków skomplikowane, zależne od indywidualnych czynników i wręcz osobiste. Bardzo często występują schorzenia czy zaburzenia współistniejące, które mogą sabotować cały proces. Zdarza się, że coś dodatkowo dzieje się „w tle” i trudno to wychwycić. Chcę natomiast bardzo mocno podkreślić, że można wejść w remisję, usunąć nadwyżkę bakterii, poprawić wchłanianie i funkcjonować bez objawów. Najważniejsza jest jednak praca z przyczyną, stabilizacja i prewencja. Żadna z metod nie powinna być stosowana bez konsultacji z lekarzem lub dietetykiem. Niestety tylko 30% pacjentów po pierwszej kuracji osiąga sukces, czyli udaje im się usunąć nadwyżkę bakteryjną z jelita cienkiego. Jak łatwo policzyć 70% musi popracować dłużej nad regeneracją układu pokarmowego.
Podstawą w leczeniu SIBO jest podanie antybiotyku, którego zadaniem jest usunięcie przerostu bakterii w jelicie cienkim. Są osoby, które obawiają się stosowania farmakologii, ponieważ w wielu przypadkach antybiotykoterapia doprowadziła do SIBO. Ja jednak obserwuje nieco większą skuteczność aptecznego antybiotyku w porównaniu z fitoterapią, chociaż stosowanie wyselekcjonowanych antybiotyków naturalnych u wielu moich pacjentów spowodowało poprawę. W większości przypadków stosuje się antybiotyk o nazwie xifaxan, działający konkretnie w jelicie cienkim (niska wchłanialność). Zaletą tego antybiotyku oprócz celowanej terapii jest niewiele skutków ubocznych. Kuracja zazwyczaj trwa od 2 do 3 tygodni. Zdarzają się jednak przypadki nawrotu SIBO. Odporność na stosowane antybiotyki (xifaxan) w SIBO występuje rzadko, dlatego leczenie można powtórzyć. U niektórych pacjentów pojawia się SIBO oporne na leczenie, co może świadczyć o występowaniu biofilmów.
Po zakończonej kuracji (wiemy, że nie ma przerostu) bardzo ważne jest dobranie odpowiednich probiotyków (najlepiej jednoszczepowych z grupy BIFIDO). Następuje wtedy drugi etap procesu, czyli faza odbudowy mikroflory w jelicie grubym. Niezwykle często obserwuję, wraz występowaniem SIBO, dysbiozę w jelicie grubym czyli LIBO (Large Intestinal Bacterial Obergrowth). Jest jeszcze SIFO, ale to już temat na inny wpis:)
Nie można oczywiście zapominać o prokinetykach. Najczęściej proponuję włączenie prokinetyków pod koniec antybiotykoterapii lub po zakończeniu przyjmowania leków.
Odniesienie sukcesu w leczeniu SIBO nie zależy tylko od dobrze dobranej terapii. Bardzo istotne jest wsparcie funkcji trawiennych, w razie potrzeby zakwaszanie żołądka, suplementacja enzymów trawiennych, uszczelnienie jelit, styl życia, masaż wisceralny, wspomaganie nerwu błędnego, układu przywspółczulnego. Zawsze zwracam uwagę na wsparcie nadnerczy i zmniejszenie stresu, który jest jednym z czynników indukujących wiele problemów związanych z układem pokarmowym. Warto pamiętać o wspomaganiu wędrującego kompleksu mioelektrycznego, czyli naszego osobistego „wymiatacza” lub jak kto woli fali przechodzącej przez jelito cienkie. Powinnismy być zorientowani na znalezienie przyczyny SIBO. Leczenie musi obejmować odpowiednio dobraną antybiotykoterapię, dietę, suplementację, regenerację śluzówki jelita (szczególnie po agresywnej terapii) oraz adresować czynniki, które mogły wywołać SIBO.
Skuteczność kuracji zależy od wyboru metody leczenia, czasu trwania i wszystkich działań wspomagających.
SIBO to coraz bardziej powszechny problem. Szacuje się, że nawet 22% osób może zmagać się z przerostem flory w jelicie cienkim. Właściwe rozpoznanie, znalezienie przyczyny i odpowiednia terapia mogą uchronić przed poważnymi konsekwencjami takimi jak: zwiększenie przepuszczalności śluzówki jelita, bolesnego gromadzenia się gazu, zjadania substancji odżywczych przez bakterie, zaburzeń wchłaniania. To następnie prowadzi nie tylko do wzdęć, nudności, zaparć i biegunek, ale także do niedoborów składników odżywczych, chorób ogólnoustrojowych czy do zaburzeń konwersji hormonów. Ważne, aby mieć konkretny, solidny plan działania, czas i cierpliwość. Jelita są kapryśne i lubią spokój